Data publikacji: 13.06.2024
WSPIERAMY MŁODYCH JEŹDŹCÓW
Turf Club wspólnie ze stadniną Pegaz, której właściciele są członkami naszego stowarzyszenia, ufundowały dodatkowe premie dla jeźdźców w dwóch gonitwach, w których ścigać się będą młodzi jeźdźcy. Starsze pokolenie wyścigowców jest zdania, że młodzi jeźdźcy więcej mogą się nauczyć ścigając się z doświadczonymi dżokejami, a nie kiedy ścigają się tylko między sobą. Ale znając realia wyścigowe, właściciele koni i trenerzy nie chcą ryzykować, sadzając na swoje konie mniej doświadczonych jeźdźców. Dlatego należy się cieszyć, że mamy grupę młodych jeźdźców, z których z pewnością wielu zostanie przy koniach na stałe. Właścicielom i hodowcom koni wyścigowych zrzeszonych w stowarzyszeniu Turf Club bardzo zależy, aby wyścigi się rozwijały, a nieodłącznym czynnikiem rozwoju są między innymi polscy jeźdźcy, których dzisiaj na torach mamy zbyt mało. Dla przyszłości młodych jeźdźców ważne przy wyborze ścieżki kariery są prognozy rozwoju branży wyścigowej w kolejnych latach. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz KOWR, nie przykładają w ostatnich latach szczególnej uwagi do rozwoju wyścigów konnych. Obie te instytucje postrzegają hodowlę koni oraz wyścigi konne przede wszystkim przez pryzmat koni pokazowych czystej krwi arabskiej. Jeśli słyszymy o zawirowaniach i zmianach w stadninach, to dotyczą one przede wszystkim stadnin hodujących konie czystej krwi arabskiej. Co nie znaczy, że w stadninach prowadzących hodowlę koni pełnej krwi angielskiej zmian nie ma. Zmiany osobowe są i jeśli za tymi zmianami pójdzie mocne finansowe wsparcie stadnin, to wróci nadzieja, że kilkadziesiąt młodych koni pełnej krwi angielskiej polskiej hodowli pojawi się na torach. Treścią wyścigów są przede wszystkim konie pełnej krwi angielskiej, a o wsparciu ich hodowli czy gonitw, w których biorą udział, niestety wiele nie słychać. Możemy się cieszyć, że są właściciele z zagranicy, ale również z Polski, którzy zakupili dużą liczbę młodych koni, co bardzo ułatwi układanie programów gonitw w drugiej części sezonu. Jednak strategicznie, nie można opierać rozwoju wyścigów konnych o czynniki, na które branża nie ma żadnego wpływu, czyli wyłącznie na hodowców i właścicieli z zagranicy. Oczywiście pojawi się też grupa koni polskich, ale aby liczba polskich koni rosła a nie spadała i była gwarancją funkcjonowania wyścigów, potrzebne są zachęty dla potencjalnych właścicieli, poprzez finansowe wsparcie udziału w gonitwach polskich koni. W krajach, które hodują najwięcej koni, wsparcie premiowe koni własnej hodowli jest bardzo wysokie a najlepszym wzorem takiej polityki hodowlano - wyścigowej jest Francja. Mieliśmy dawniej dużą liczbę klaczy hodowlanych w stadninach państwowych i prywatnych, które dostarczały regularnie kilkaset koni na tor. Z tych kilkuset koni, później można było ułożyć gonitwy dla koni starszych, a na tor przychodziły kolejne młode nadzieje hodowlane. Obecnie jest to niemożliwe, bo jedna po drugiej zamykały się stadniny państwowe, a prywatni hodowcy zmniejszyli hodowlę do minimum. Może nowo delegowany do Rady PKWK z ramienia Totalizatora Sportowego, Artur Kapelko stanie się skutecznym łącznikiem pomiędzy PKWK a Totalizatorem Sportowym. Wszyscy mamy nadzieję, że chociaż Artur Kapelko, jak każdy kto przychodził na wyścigi z Totalizatora Sportowego, jeszcze się wyścigów uczy, to sprawi, że zaangażowanie organizatora wyścigów w rozwój hodowli i wyścigów będzie zdecydowanie większe i skuteczniejsze aniżeli za jego poprzedników, bo jest to niezbędne dla rozwoju wyścigów konnych w Polsce. Do 10 czerwca Totalizator Sportowy zbierał zgłoszenia chętnych na stanowisko dyrektora spółki Traf. To dobry znak, albowiem to właśnie spółka Traf powinna generować przychody umożliwiające rozwój rodzimej hodowli i wyścigów konnych. Jeśli spółka Traf ma się rozwijać, to jej rozwój będzie zależny od rozwoju wyścigów konnych, albowiem im lepszej klasy będą wyścigi i im ich będzie więcej w sezonie, do czego potrzebna jest duża liczba koni, tym zasobniejsza będzie spółka Traf. Dobrze pracująca spółka organizująca zakłady dla najlepszego produktu generującego zakłady wzajemne, jakim są na świecie wyścigi konne, da sobie radę z utrzymaniem i rozwojem wyścigów. Może właśnie ta zmiana na stanowisku dyrektora spółki Traf, stanie się kołem zamachowym dla utrzymania działalności i rozwoju wyścigów konnych w Polsce.